Z tego co wiem to najlepiej wódką przegryzać proch. Alkohol nie jest rozpuszczalnikiem dla żadnego z substratów, on po prostu zmniejsza napięcie powierzchniowe wody przez co wnika ona lepiej w węgiel, skutkiem czego zabieg jest efektywniejszy. Czy jakoś tak.

Nie no, Panowie, szkoda wódki :P . Najlepiej użyć roztwór ~30/70 denaturatu/wody

Oj tam kombinujecie 

Kluczowe jest tutaj rozdrobnienie, to jest podstawa mocnego prochu. A bindować można go zwykłą wodą (najlepiej rozpuszcza saletrę), tylko po bindowaniu warto zmielić ją jeszcze raz, bo część KNO3 może się wydzielić w formie osadu. Przy zwilżaniu węgla drzewnego używałem także niewielkiego dodatku mydła, możeby też nadał się do prochu. 

A mój sposób mielenia...hmmm... wyobraźcie sobie rozwałkowywanie ciasta wałkiem. Teraz zmniejszcie średnicę wałka mniej więcej do średnicy ołówka a ręce zamieńcie na prawą nogę  Do tego tylko półmetrowa listwa na której można oprzeć swoją nogę i po 15 minutach mielenia, zdrapywania i ponownego układania na idealnie płaskiej,  lakierowanej desce mamy proch który możemy wysypać na rękę i podpalić. Bez jaj 

Gdzież moje maniery... Ciągle tylko gadam i gadam   O co mi chodzi:   

[w czasie mielenia siarki]

Jak już wspomniałem był bindowany na zwykłej wodzie i mielony na mokro (znaczy w stanie pozwalającym trzymać się tej deski w czasie mielenia):

test spalania- prasowany granulat: gruby i drobny

Na nośniku z plew pszenicznych- do trzycalówek

To już lata temu. Aktualnie piro sie nie zajmuję, ale wiedzą i doświadczeniem trzeba sie dzielić z innymi 

Ja przegryzam samą wodą jak dla mnie używanie do tego celu spirytusu to marnotrastwo. Raz użyłem spirytusu i nie było różnicy.

Dzięki wszystkim za odpowiedź. :D